wtorek, 14 marca 2017

Od Typhoon'a cd. Ash

- Beta? - zagadnąłem.
- Co?
- Jesteś betą?
- Tak.
- Widać.
Nastała chwila milczenia. Oglądałem tereny, kątem oka obserwując waderę.
- Jak nie chcesz, nie musisz mnie oprowadzać. - Zacząłem, a po chwili dodałem- Poradzę sobie. To nie jest moja pierwsza wędrówka
< Ash? Dobra, krótsze już być nie mogło :c >


XD, tak, musiałam to opublikować ponownie po ... 6 miesiącach?

niedziela, 25 września 2016

Od Ash CD. Firay

- Ej Firay! - krzyknęłam widząc moją towarzyszkę.
- Co tym razem?
- Nic, nudzi mi się - wystawiłam język i usiadłam obok niej. Wadera przewróciła oczami.
- To idź poprzeszkadzać... No nie wiem, Anakinowi? Typhoonowi?
- Nieeee... To są faceci, oni nie są dobrym towarzystwem - uśmiechnęłam się lekko. Firay westchnęła i również usiadła.
- No... Teraz ci się już nie nudzi? Zaspokoiłam twoje potrzeby?
- Uh-huuuh, no ale porozmawiaj ze mnąąą
Firay prychnęła z lekkim uśmiechem.
- Z tobą to jak ze szczeniakiem.
Wyszczerzyłam się głupawo.
- Daj spokój, nie obrażaj szczeniaków.
Obie zaczęłyśmy się śmiać.

<Firay?>

Od Anakina CD Firay

Przyglądałem się jak Alfą odchodzi w stronę swojej jaskini. Później z nią porozmawiam... - postanowiłem odwracając wzrok.
- Anakin, kiedy następny występ? - usłyszałem głos jakiejś wadery.
- No właśnie i z Kim? - dodał ktoś inny.
- Spokojnie... Na pewno to nie był mój ostatni występ - zaśmiałem się. - Mam już na oku niezłą wokalistkę - pod moim nosem pojawił się lekki uśmiech.
- Tak? A kto to? - zdziwiła się wadera.
- Tajemnica... - zacząłem odchodzić w stronę swojej jaskini.
***
Położyłem się na swoim legowisku i rozpaliłem kominek. Przyjemne ciepło otulało moje futro i całe ciało. Bez słów przyglądałem się pomarańczowym płomienią. Nawet nie zwróciłem uwagi, kiedy pogrążyłem się w śnie...
***
Obudziłem się pełen energii i nowych pomysłów. Zamieniając się w człowieka i zasiadając przy laptopie, naszła mnie chęć na tworzenie nowej nuty. Włączyłem swój ulubiony program - Music Maker. Minęły ponad dwie godziny, a ja już miałem trzy minuty materiału. Zapisałem plik i zamknąłem klapkę, po czym wróciłem do swojej normalnej postaci. Wychodząc z jaskini, zacząłem iść w stronę jaskini Alfy. Będąc już nie daleko, dostrzegłem ją - siedziała na wysokim drzewie.
- Cześć - przywitałem się z uśmiechem na pysku.
- Hej - powiedziała schodząc na dół. - Co tam? - zapytała Wciąż zachowując kamienny wyraz twarzy.
- Może jednak zgodzisz się na duet? - szepnąłem z nadzieją.
<Firay?>

sobota, 24 września 2016

Od Firay CD Anakin

Podeszłam do Anakina i ukłoniłam na znak szacunku i podzięki.
- Mam u ciebie dług - odeszłam w stronę jaskini.
- PRZEGRAŁAŚ! - krzyknęła Ash, podbiegając do mnie.
- No i? - popatrzyłam na nią kątem oka. Ta prychnęła i popatrzyła na mnie z pogardą.
- Co?
- No wiesz... Wyluzuj się.
- Wiesz, że nie ma takiego słowa w moim słowniku.
- Jest!
- Nie ma - wzięłam głęboki wdech i poszłam na nocną zmianę. Klasyczne zaklęcia...
Nuuudyyyyyyyy... Stanęłam na kamieniu i popatrzyłam w gwiazdy.
- Setonarh...? - wzięłam głęboki wdech - Jesteś tam prawda? - lekki wiatr opieścił moją sierść. Zawsze mnie pytają (gdy słyszą to imię) kim on jest... Jest moim duchem. Gwiazdozbiorem, który mi pomaga... - Zawsze tak ma być? Że... Że zakładam maskę, a inni patrzą na mnie jak na... - wzięłam głęboki wdech i z gwiazd stworzyłam swoje stare skrzydła. Stały się przeźroczyste, a ja zamknęłam oczy. Poczułam jak ilzuja znika. Skupiłam się i gwiazdy mnie uniosły, a ja zmieniłam się w człowieka powoli i spokojnie tańcząc po powietrzu.
- Kto jest wybrańcem? Kto jest następcą? - szybowałam po niebie - któż zginie? Któż przetrwa? Czy martwi są martwi? Czy ja jestem tym, kim jestem...? - wciąż tańczyłam powolnym rytmem.

<Anakin?>

Od Anakina CD Firay

Przyszedłem pod moimi miejsce koncertu, wcześniej. Chciałem wszystko sprawdzić, poćwiczyć i przyszykować się. Dochodząc na miejsce, na wstępie przywitała mnie grupka organizatorów. Niektórzy dopracowywali efekty, a inni szykowali sprzęt. Niespodziewanie podbiegł do mnie jakiś młody wilk w słuchawkach.
- Ty jesteś Anakin? - zapytał patrząc na mnie z zachwytem.
- Tak - uśmiechnąłem się.
- Jestem oprawcą muzycznym, to właśnie do mnie trafiła muzyka. Mam pewne pytanie. Czy ty sam ją zrobić zrobiłeś? - mówił z szerokim bananem na twarzy.
- Bawiłem się w Music Marker i tak jakoś wyszło - prychnąłem.
- To na prawdę fajna nuta! Czy podszkoliłbyś mnie kiedyś? - zrobił maślane oczka.
- No pewnie - uśmiechnąłem się. - A teraz Przepraszam, muszę iść trochę poćwiczyć - odszedłem od wilka. 
Wszedłem do małej jaskini - coś w typie garderoby. Zacząłem powtarzać sobie tekst i ćwiczyć głos. 
- Gotowy na wstęp? - zapytała dobrze znana mi wadera, wchodząc do środka.
Momentalnie przestałem i spojrzałem w jej stronę.
- Zawsze - uśmiechnąłem się wychodząc za Firay.
***
Przed sceną roiło się od wilków. Lekko zestresowany czekałem na zapowiedź. Po kilku minutach na podest wszedł wysoki Basior - prezenter - i powiedział:
- Witam na pierwszym koncercie od ostatnich kilku lat. Na scenę za kilka sekund wejdzie nowy piosenkarz naszej Watahy - Anakin. A, więc bez przeciągania zapraszamy na scenę! - krzyknął odkładając mikrofon, który zwisał z góry.
Wchodząc na scenę przywitały mnie zachęcające brawa. Uśmiechnąłem się i zacząłem...
Gdy skończyłem na widowni odbiły się głośne piski zachwytu oraz braw. Ponownie się uśmiechnąłem.
<Firay?>

Od Firay CD Anakin

- Odpada.
- Dlaczego? - spytał.
- Nie śpiewam publicznie...
- Dlaczego?
- Bo tak! - warknęłam i odwróciłam się od niego - miłego występu... - ruszyłam przed siebie.
- Dlaczego? - po jego słowach, zatrzymałam się, ale po chwili znów ruszyłam.

****

Let's see... Obliczenie wszystkich zapasów.m. rozpisany grafik polowań... Style obrony i ataków...
Ugh... I jeszcze formalności sojusznicze...
- Firanka! - krzyknęła Ash, podbiegając do mnie.
- Ash, mówiłam coś o "Przezwiskach".
- Dobra, dobra. Słuchaj. Może jednak zaśpiewasz...
- Wait... Skąd wiesz, że mi to proponował?
- Ummm...
- Serio?
- Ej no dobra, może trochę podsłuchałam, ale. Jak to zrobisz, to przejme wszystkie twoje formalności na 12 godzin.
- Mh... W sumie parę robót ci nie zaszkodzą.
- Wiedziałam, że się zgodzisz! - szturchnęła mnie i poszła zadowolona. Cóż... Najwidoczniej trzeba dużo rzeczy poświęcić dla dobra stada...
Przypomnijcie mi czemu zostałam Alfą?
Nie pasuje w ogóle. Jestem nieśmiała, strachliwa, a dodatkowo nie umiem dowodzić... W stadzie nikt poza Asfaldem nie wie jaka jestem naprawdę...
Cóż.
Poszłam do Anakina i stanęłam obok niego.
- Gotowy na występ? - powiedziałam z kamiennym wyrazem twarzy.

<Anakin?>

niedziela, 18 września 2016

Od Anakina CD Firay

Nie potrafiłem ukryć swojego zdziwienia. Mam z kimś śpiewać? - zapytałem samego siebie przyglądając się wyjściu. Wpatrzyłem się w otwór i nie potrafiłem przestać. Gdy w końcu się otrząsnąłem podszedłem do biurka i zamieniłem się w człowieka. Wyciągnąłem zeszyt i długopis.
- Pora brać się za jakąś piosenkę... - pomyślałem zaczynając pisać.
Główkowałem kilkanaście minut, aż wymyśliłem ciekawą zwrotkę:
I wish I found some better sounds no one’s ever heard,
I wish I had a better voice, sang some better words,
I wish I found some chords in an order that is new,
I wish I didn't have to rhyme every time I sang.
- To jest dobre - pochwaliłem samego siebie wracając do pisania.
♪ ♪ ♪
Wyszło na tym, że tekst skończyłem pisać o 22:00. Wyjrzałem przez kamienne oko, żeby na chwilę oderwać wzrok od słów.
- Teraz kompozycja - wziąłem głęboki wdech, po czym wypuściłem powietrze.
 Do tego wszystkiego potrzebowałem jedynie najprostszego programu muzycznego. Wcześniej poprosiłem informatyków watahy o sprzęt. Dorwałem słuchawki i laptopa, po czym włączyłem Music Maker. Podłożyłem prosty podkład i zacząłem bawić się opcjami interfejsu. 
- Perkusja, gitara, keybort i klarnet! Dobra mamy to! - uśmiechnąłem się do siebie klaszcząc w dłonie. Właśnie wybiła druga w nocy. Zapisałem muzykę na płycie i schowałem ją do torby razem z zeszytem. Zamieniłem się w wilka i poszedłem spać...
♫ ♫ 
Obudziłem się po dziesiątej nad ranem. Przetarłem oczy łapami, żeby następnie otworzyć je i wstać. Krótko mówiąc - "ogarnąłem się", porwałem torbę i wyszedłem z domu.
Idąc przez las w stronę miejsca imprezy, podśpiewywałem sobie mój nowy utwór. 
Podchodząc pod średniej wielkości scenę dostrzegłem, iż wszystko było zapięte na ostatni guzik. Chwilę później podszedł do mnie basior - zapewne organizator i poprosił o opisanie występu. Wszystko opowiedziałem, tak jak obmyśliłem w nocy i przekazałem płytę. Podziękował on skinieniem głowy i odszedł do reszty ekipy. Przyglądnąłem się jeszcze raz scenie, po czym ruszyłem w drogę powrotną. 
Po drodze dostrzegłem znajomą waderę - Firay.
- Cześć - przywitałem się. - Jak tam? - zapytałem po chwili.
- U mnie okay, a jak z twoim występem? 
- Tekst i muzyka są - przytaknąłem głową.
- A twój duet? - zatrzymałem się na chwilę przy jej pytaniu. Może będzie głupie, to co teraz powiem...
- Zastanawiałem się nad tym i chciałem Ciebie zapytać o zdanie. Słyszałem jak pięknie śpiewasz... - szepnąłem patrząc na nią z lekko przechyloną głową.
<Firay?>